Paweł S. z Red is Bad pozostanie w areszcie do 28 stycznia
O tym, że sąd II instancji utrzymał w mocy wcześniejsze postanowienie sądu rejonowego poinformowali dziennikarzy uczestniczący w czwartkowym posiedzeniu Sebastian Głuch ze śląskiego wydziału Prokuratury Krajowej oraz obrońca Pawła S. Adam Klepczyński.
"Wskazano, że obawa matactwa i obawa ukrywania się podejrzanego jest przesłanką uzasadniającą stosowanie tymczasowego aresztowania, i przede wszystkim (sąd) podkreślił również w ustnych motywach swego rozstrzygnięcia, że przesłanka ogólna stosowania tego środka zapobiegawczego, czyli duże prawdopodobieństwo, że podejrzany popełnił zarzucane mu czyny, jest również spełniona" – powiedział prok. Głuch.
"Na ten moment sąd zdecydował o nieuwzględnieniu naszego zażalenia i utrzymaniu tego tymczasowego aresztowania w mocy (…)" – potwierdził mec. Klepczyński. Według obrony, nie ma w tej sprawie dużego prawdopodobieństwa, że Paweł S. dopuścił się zarzucanych mu przestępstw, obawy matactwa ani obawy, że mógłby uciec.
Z uwagi na zawiłość sprawy sąd odroczył sporządzenia pisemnego uzasadnienia swej decyzji.
Paweł S. od 10 października był poszukiwany czerwoną notą Interpolu. Wcześniej wystawiono za nim list gończy i europejski nakaz aresztowania. Pod koniec października został deportowany z Dominikany, gdzie kilka dni wcześniej go zatrzymano. Następnego dnia w śląskim wydziale PK w Katowicach usłyszał zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, współdziałania w przekroczeniu uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych reprezentujących RARS oraz prania brudnych pieniędzy. Był przesłuchiwany przez kilka dni.
5 listopada Sąd Rejonowy Katowice-Wschód zdecydował, że Paweł S. ma pozostać w areszcie do 28 stycznia. Taką decyzję podjął na wniosek PK, która wystąpiła o utrzymane tego środka zapobiegawczego. Obrona ani prokuratura nie informują, w jaki sposób S. ustosunkował się do zarzutów, czy przyznaje się do nich czy też nie; wiadomo jedynie, że składał wyjaśnienia.
O wydaniu postanowienia o przedstawieniu zarzutów b. szefowi RARS Michałowi K. i Pawłowi S. w sprawie nieprawidłowości w RARS prokuratura informowała w sierpniu br. Śledztwo wszczęto 1 grudnia 2023 r. Prowadzi je śląski wydział PK w Katowicach. Dotyczy ono m.in. przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez pracowników RARS podczas organizowania i realizowania zakupu towarów, a tym samym działania na szkodę interesu publicznego od 23 lutego 2021 r. do 27 listopada 2023 r. w Warszawie w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.
Podstawą wszczęcia śledztwa były zgromadzone przez CBA materiały o charakterze niejawnym i dwa zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożone przez Generalnego Inspektora Informacji Finansowej. Na dalszym etapie śledztwa GIIF złożył dwa kolejne zawiadomienia o podejrzeniu prania brudnych pieniędzy.
PK informowała w komunikacie, że w śledztwie "wyjaśniane są nieprawidłowości, do jakich doszło m.in. na skutek nadużywania regulacji z ustawy o rezerwach strategicznych pozwalających na pominięcie lub uproszczenie procedur zamówień publicznych", a ujawnione nieprawidłowości dotyczą podejrzenia preferencyjnego traktowania wybranych podmiotów gospodarczych oraz akceptowania zawyżonych cen na towary, w tym m.in. na dostawy agregatów prądotwórczych, maseczek ochronnych oraz innych produktów służących przeciwdziałaniu skutkom pandemii Covid-19.
Według ustaleń śledztwa część transakcji zawarto, mimo otrzymania przez pracowników RARS negatywnego stanowiska CBA co do wyboru konkretnej oferty, z uwagi na zastrzeżenia co do rzetelności oferenta. Zgodnie z przekazanymi przez PK ustaleniami jednym z beneficjentów tego procederu był podmiot reprezentowany przez Pawła S. "Z materiału dowodowego wynika podejrzenie, iż Paweł S., po uzgodnieniu z urzędnikami RARS nielegalnych działań stanowiących przekroczenie uprawnień, doprowadził do zawarcia z agencją szeregu umów na dostawę agregatów prądotwórczych" – podała prokuratura.
W sumie podmiot reprezentowany przez Pawła S. miał uzyskać z RARS co najmniej 242,6 mln zł. "Zawarcie i realizacja tych umów były sprzeczne z zasadami bezstronnego i obiektywnego traktowania oferentów, racjonalnego gospodarowania publicznymi środkami finansowymi, w tym wydatkowania funduszy w sposób obiektywny, celowy i oszczędny" – uznali śledczy.
Według nich materiał dowodowy, w tym ujawnione transakcje finansowe, wskazują na podejrzenie, że po uzyskaniu wynagrodzenia z RARS S. dopuścił się prania brudnych pieniędzy - poprzez liczne transfery bankowe. "Celem tych działań było udaremnienie lub znaczne utrudnienie stwierdzenia przestępnego pochodzenia tych środków, a nadto ich wykrycia i zajęcia" – dodała PK. Podejrzanemu grozi do 10 lat więzienia.
Dotąd w postępowaniu zarzuty przedstawiono pięciu osobom, w tym byłemu prezesowi RARS Michałowi K. i trzem innym urzędnikom tej agencji. Michał K. został zatrzymany w Wielkiej Brytanii i toczy się wobec niego postępowanie ekstradycyjne.
W toku śledztwa prokurator dokonał blokady rachunków bankowych i zabezpieczenia środków finansowych w łącznej kwocie 117,6 mln zł. Na mieniu podejrzanych dokonano zabezpieczeń majątkowych grożących im kar i środków karnych poprzez zastosowanie hipotek na nieruchomościach oraz zajęcie środków pieniężnych na łączną kwotę ponad 20 mln zł.
PK zastrzega, że sprawa ma charakter wielowątkowy i rozwojowy. Śledztwo powierzono do prowadzenia delegaturze Centralnego Biura Antykorupcyjnego w Rzeszowie, a także Mazowieckiemu Urzędowi Celno-Skarbowemu w Warszawie.(PAP)
autor: Krzysztof Konopka
kon/ amac/