Rozpoczął się 31. Międzynarodowy Festiwal Filmowy Energa Camerimage w Toruniu
Podczas uroczystości otwarcia dyrektor festiwalu Energa Camerimage Marek Żydowicz podkreślił, że "na początku było słowo", ale dzisiaj, niestety, znaczy ono coraz mniej. "Zamiast czytać ze zrozumieniem, słuchać ze zrozumieniem, mówić ze zrozumieniem, wolimy oglądać, czasami nienawidzić. A to, co nam się pokazuje, często jest błahe. Dlatego przygotowaliśmy dla państwa zestaw interesujących, ruchomych obrazów. Jestem przekonany, że w tych obrazach lub pomiędzy nimi odnajdą państwo to słowo, które było na początku. Bardzo dziękuję wszystkim, którzy pomagają festiwalowi Energa Camerimage, przede wszystkim Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Miastu Toruń, Urzędowi Marszałkowskiemu w Toruniu, a także wszystkim sponsorom" – powiedział.
Marszałek województwa kujawsko-pomorskiego Piotr Całbecki przypomniał, że w sobotę obchodzone jest Święto Niepodległości. "Cieszę się, że możemy z tak renomowaną, międzynarodową publicznością i gośćmi przeżywać ten dzień. Cieszę się, że jesteście państwo w województwie, które docenia rolę kultury. Tworzymy przestrzeń wolności, przyjaznych urzędów, również od strony finansowej, aby kultura mogła w różnych aspektach rozwijać się, również ta filmowa. Mamy w tym zakresie ogromne tradycje" – stwierdził.
Reżyser i scenarzysta Volker Schloendorff, laureat Oscara z 1980 r. za "Blaszany bębenek", odebrał medal z rąk prezydenta Torunia Michała Zaleskiego. Artysta przypomniał, że 31 lat temu, siedząc nad rzeką z Markiem Żydowiczem, wpadli na pomysł organizacji festiwalu filmowego. "Marek wymyślił, że odpowiedzialna za niego organizacja będzie nosiła nazwę Tumult, a mnie się ona bardzo spodobała, bo łączyła się z atmosferą, jaką chcieliśmy stworzyć. Wtedy wpadł nam również do głowy pomysł, żeby ten festiwal poświęcić sztuce obrazu. To wynikało trochę z tego, co widzieliśmy przed sobą, czyli mgłę. Kumkanie żab przerodziło się w nagrodę Złotej Żaby, która jest tradycyjnie przyznawana na tym festiwalu " – wyjaśnił.
Statuetka Energa Camerimage dla Producenta ze Szczególną Wrażliwością Wizualną powędrowała do Jona Kilika. Odbierając ją, Kilik wspominał początki swojej przygody z filmem. "Miałem wtedy 22 lata. Spędziłem sześć miesięcy w Nowym Jorku i poznałem wielkich mistrzów sztuki operatorskiej Gordona Willisa, Svena Nykvista. Oni otworzyli mi oczy na to, czym jest i czym powinno być kino. Dzielili się ze mną doświadczeniami i sprawili, że moja późniejsza ścieżka była taka, a nie inna. To oni mnie zainspirowali, sprawili, że podchodzę do kwestii produkcji filmowej w sposób bardzo poważny" – zwrócił uwagę.
Nagrodę za Całokształt Twórczości wręczono Peterowi Biziou. "Wszystko zaczęło się w małym studiu filmowym, gdzie mój tata realizował filmy animowane. To, jak pojedynczą klatkę filmową można zmienić w ruchome obrazy 24 klatki na sekundę, to była czysta magia. Zainteresowanie pracą filmową, które zaszczepił we mnie ojciec, pozostało ze mną przez całe życie. Bardzo ceniłem sobie różnorakie wyzwania, jakim musiałem podołać, pracując z wieloma reżyserami. Ta nagroda jest również nagrodą dla nich" – zaznaczył operator.
Nagroda Specjalna dla Aktora trafiła do Adama Drivera. Dziękując twórcom festiwalu, artysta zwrócił uwagę, że "film to bardzo demokratyczne medium". "Zwłaszcza w obecnych czasach, kiedy tak się składa, że filmy są realizowane, wchodzą na ekrany kin i nie zawsze od razu znajdują swoją widownię. Ale to jest medium, które istnieje na zawsze, co z jednej strony jest dobre, a z drugiej trochę mnie przeraża w kontekście własnego udziału w tych obrazach. Chciałbym podkreślić, że film i dla mnie miał ogromne znaczenie. Wychowałem się w małym miasteczku w Stanach Zjednoczonych i dzięki filmom poznałem inne kultury, innych ludzi. Dziękuję reżyserom, którzy stworzyli te postacie, bo im bardziej były one konkretne, tym bardziej mogłem się w nich odnaleźć" – powiedział. Dodał, że jest bardzo dumny z bycia aktorem. "Dzięki aktorstwu mogłem zwiedzić cały świat, również przyjechać tutaj do was. Raz jeszcze dziękuję za tę nagrodę" – podsumował.
W trakcie gali wspomniano zmarłego w piątek byłego prezydenta Amerykańskiej Akademii Filmowej, operatora Johna Baileya. "Był wielkim przyjacielem i stworzył relację między festiwalem Energa Camerimage i Amerykańską Akademią Filmową, które nadal się rozwijają. Gościmy na festiwalu prezydenta Amerykańskiej Akademii Filmowej Billa Kramera, który – mam nadzieję – będzie mógł nam pomóc w stworzeniu muzeum historii ruchomego obrazu w Europejskim Centrum Filmowym. John, zawsze zostaniesz w naszych sercach" – powiedział Żydowicz.
Tego wieczoru w Centrum Kulturalno-Kongresowym Jordanki odbył się pokaz "Biednych istot" Yorgosa Lanthimosa z udziałem operatora Robbiego Ryana oraz Willema Dafoe, który zagrał w tym filmie genialnego naukowca Godwina Baxtera. Ekscentryczny uczony przywrócił do życia Bellę Baxter (graną przez Emmę Stone) – młodą kobietę nieświadomą społecznych konwenansów, nieskażoną uprzedzeniami, która uczy się mówić własnym głosem. Bohaterka wyrusza w podróż po Europie, w trakcie której przeżyje wiele przygód. W obsadzie znaleźli się też Mark Ruffalo, Ramy Youssef i Kathryn Hunter. Obraz ma już na swoim koncie Złotego Lwa i może liczyć się w nadchodzącym wyścigu oscarowym.
31. Międzynarodowy Festiwal Filmowy Energa Camerimage potrwa do soboty 18 listopada. W programie znalazły się m.in. pokazy "Ferrari" Michaela Manna, "Maestro" Bradleya Coopera, "Napoleona" Ridleya Scotta, "Strefy interesów" Jonathana Glazera i "The New Boy" Warwicka Thorntona.
Z Torunia Daria Porycka (PAP)
Autorka: Daria Porycka
dap/ mir/