Policja wyprowadziła z Urzędu Wojewódzkiego w Lublinie protestujących członków Agrounii
Rzecznik KWP w Lublinie nadkom. Andrzej Fijołek poinformował, że 33 osoby zostały w czwartek po południu wyprowadzone z budynku Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego.
"Protestujący mimo próśb i negocjacji powiedzieli, że będą urząd okupować, dlatego została podjęta decyzja, żeby wyprosić państwa. Kiedy nie zostało to zrobione, wówczas padło z naszej strony wyraźne ostrzeżenie" - powiedział.
"Większość osób w asyście policjantów zeszła o własnych siłach schodami do wyjścia. Część stawiała czynny i bierny opór, dlatego takie osoby zostały wyniesione na zewnątrz do radiowozu" – powiedział nadkom. Fijołek dodając, że te osoby zostały zatrzymane, przewiezione do komendy, gdzie funkcjonariusze ustalą czy odpowiedzą za naruszenie miru domowego lub niewykonywanie poleceń policjantów.
Reporter PAP obecny podczas interwencji w urzędzie widział policjantów wyprowadzających protestujących. Część osób wychodziła w asyście funkcjonariuszy, a kilka osób zostało wyniesionych za ręce i nogi z urzędu.
Wojewoda Lech Sprawka podczas konferencji prasowej po spotkaniu z delegacją powiedział, że nie został poinformowany o planowanym proteście w obrębie urzędu, ale spotkał się z przedstawicielami Agrounii. Podczas rozmowy - podał wojewoda - delegaci zażądali interwencji rządu w związku z niskimi cenami kukurydzy, pszenicy, rzepaku i sprzeciwiali się sprowadzaniu do Polski zbóż z Ukrainy. Jednocześnie zadeklarowali, że nie opuszczą pomieszczeń urzędu do czasu spełnienia swoich żądań.
Sprawka przypomniał dziennikarzom, że Urząd Wojewódzki jest elementem infrastruktury krytycznej państwa i nie ma jakiegokolwiek uzasadnienia dla jego okupacji. "Następuje naruszenie ładu i porządku demokratycznego" – powiedział.
Odnosząc się do zarzutów lidera Agrounii powiedział, że w poniedziałek rano otrzymał z Lubelskiej Izby Rolniczej sygnał o skupach, które nie przyjmują od polskich rolników zboża, bo mają pełne zbiorniki. Z prośbą o rozpoznanie sprawy zwróci się do wicewojewody Roberta Gmitruczuka, który nadzoruje Wydział Środowiska i Rolnictwa. Wicewojewoda i dyrektor Wydział Rolnictwa nawiązali w tej sprawie kontakt ze służbami celno-skarbowymi, żeby sprawdzić czy tzw. zboże techniczne (wykorzystywane np. do produkcji pelletu do opału - PAP) z Ukrainy jest nielegalnie wykorzystywane do produkcji mąki.
Zdaniem Sprawki, nie można w tej chwili rzucać oskarżeń i mówić, że to jest powszechne zjawisko. "Od poniedziałku ruszamy z kontrolą i jeżeli namierzymy konkretny podmiot, będziemy kierować zawiadomienia do organów ścigania" - powiedział.
Natomiast odnosząc się do formułowanego przez Agrounię żądania ograniczenia przewozu zboża przez granicę polsko-ukraińską wojewoda stwierdził, że nie jest to w jego kompetencji. Zadeklarował przekazanie stanowiska protestujących premierowi Mateuszowi Morawieckiego i wicepremierowi Henrykowi Kowalczykowi.(PAP)
Autor: Piotr Nowak